Opis: WAM 2003, str. 302, stan bdb- Renzo Allegri, pisarz, dziennikarz i krytyk muzyczny. Obecnie pełni funkcję głównego redaktora działu widowisk w tygodniku «Noi», drukowanym przez wydawnictwo «Siłvo Berlusconi Editore». Jest autorem głośnych wywiadów i reportaży, tłumaczonych na kilka języków. Spośród jego książek wielkim zainteresowaniem czytelników cieszyły się m.in. Cronista aWinferno (1990); La vera storia di Maria Callas (1991) i bestseller PadrePio, l'uomo delia speranza. Niniejsza książka opisuje wszystkie te zjawiska, które do San Giovanni Rotondo przyciągały tłumy i o których mówiono jako o cudach Ojca Pio: stygmaty - krwawiące przez pięćdziesiąt lat rany, których żadnemu z lekarzy nie udało się wyleczyć bądź wyjaśnić; tajemniczy zapach roztaczający się wokół osoby zakonnika; temperatura ciała osiągająca 48,5 C, nigdy przedtem nie odnotowana w historii medycyny; zdolność odczytywania myśli innych osób i przepowiadania przyszłości; ekstazy; rozmowy z umarłymi; wizje istot nadprzyrodzonych; nadzwyczajny dar nawracania (jak w przypadku kilku słynnych postaci ze świata kultury); wreszcie niezliczone i głośne uzdrowienia. Wszystko to opowiedziane zostało językiem jasnym i potoczystym. Zaskakujące fakty, relacje naocznych świadków, pamiętniki, listy, poufne sprawozdania składają się na mozaikę wydarzeń racjonalnie niewytłumaczalnych, a przy tym niesamowicie wciągających. „Brat ze stygmatami" spędzał większą część swego czasu w konfesjonale. Nie wygłaszał ani kazań, ani wykładów, ani też nie był misjonarzem. Wysłuchiwał spowiedzi osób zwracających się do niego o duchową poradę. Był „lekarzem dusz". Każdego dnia przy konfesjonale Ojca Pio dokonywały się nawrócenia, nadzwyczajne cuda, które na zawsze pozostaną w ukryciu przed ciekawością ludzką. „Ojcze, nie wierzę w Boga" - powiedział mu kiedyś pewien mężczyzna. „Cóż, mój synu, za to On wierzy w ciebie" - odparł mu z uśmiechem Ojciec Pio. Inny znowuż rzucił mu się do stóp i z twarzą w dłoniach powtarzał: „Ojcze, strasznie grzeszyłem". Zakonnik, głaszcząc penitenta po włosach, powiedział: „Mój synu, zbyt dużo Go kosztowałeś, by cię teraz miał opuścić". „Idąc razem z Ojcem Pio, mogłem zamienić z nim parę słów. Sądzę jednak, iż była to najdłuższa z wszystkich moich rozmów, ponieważ rozpoczęty wtedy dialog trwa nieprzerwanie". Spośród nieprzeliczonych rzesz pielgrzymów, którzy 2 maja 1999 roku, na placu Świętego Piotra w Rzymie, byli świadkami beatyfikacji Ojca Pio, wielu mogłoby nam opowiedzieć, jak rozmowa z nim stała się początkiem przemiany ich życia.
|