Opis: Nakładem Sióstr Zmartwychwstanek Rzym 1979, str. 94, stan db (podniszczona lekko okładka) PRZEDSłOWIE Wydaje mi się, że na wstępie powinnam wyjaśnić, co skłoniło mnie do napisania wspomnień o naszym zmarłym dziecku. Nie miałam nigdy zamiaru pisać biografii Joasi, a gdybym nawet pisała jakieś wspomnienia o naszej kochanej córeczce, którą ostatnie lata choroby uczyniły nam jeszcze droższą, byłyby przeznaczone wyłącznie dla najbliższych z rodziny, ale i tego nie zamierzałam czynić. Przypuszczam, że podobny zamiar zrodziłby we mnie obawę, że Joasia przy nicowaniu Jej na papier utraci coś ze swego nadprzyrodzonego piękna. Biografia bowiem pisana przez matkę prawdopodobnie wywołałaby w czytelniku zastrzeżenie, lekkie niedowierzanie, a tym samym pomniejszyłaby osobowość dziecka. Utrzymuje się powszechnie i może w wielu wypadkach nie bez słuszności przekonanie, że matka patrzy na własne dziecko przez pryzmat macierzyńskiego subiektywizmu, nieraz zaślepionego niezdrowym, źle ustawionym uczuciem. Stąd wypływa pomniejszenie wad dziecka lub zamykanie na nie oczu, a uwypuklanie i przesadne podkreślanie zalet. Powstanie wspomnień o Joasi w takiej formie, w jakiej wędrują one dzisiaj z rąk do rąk po kraju, a nawet przekroczyły jego granicę, nie jest owocem mojej inicjatywy. Księża, którzy znali Joasię podczas jej choroby, śpieszyli do niej z posługą kapłańską, polecali jej modlitwom swoje prace, trudne do załatwienia sprawy, prosili, nalegali, domagali się po jej śmierci wspomnień pisanych o Joasi, utrzymując, że są im potrzebne jako materiał pomocniczy do prac duszpasterskich. Krąg zainteresowanych Joasią osób wzrasta stale. Nakłaniają mnie one i obecnie, żebym zebrała opinie o Joasi od tych, którzy ją znali, bym umieściła we wspomnieniach szczegóły z jej życia, które wydawało mi się, że nikogo interesować nie będą. Częściowo już to uczyniłam, a od kilku osób otrzymałam spontaniczne zapewnianie, że chętnie osobiste swoje wspomnienia o Joasi przekażą mi na piśmie. To, co dotychczas napisałam, starałam się uczynić jak najsumien-niej, we właściwym świetle zwłaszcza ostatnie lata życia Joasi przedstawić. Otrzymuję listy, które świadczą, że wspomnienia o Joasi są w istocie materierłem pomocniczym i skutecznym w pracy duszpasterskiej szczególnie wśród młodych, przed którymi Joasia staje jako jedna z nich, na ich oczach, obok nich żyjąca, z Bogiem zjednoczona, bohaterska w cierpieniu dziewczyna, w której dokonało się przedziwne misterium Chrystusowe. Jeżeli Bogu się podoba, pociągnąć przez te wspomnienia rówieśników i rówieśnice Joasi do życia wielkimi Prawdami Miłości — za to, jak za wszystko w pokorze " Uwielbia dusza moja Pana". matka Jadwiga K.
|