Opis: SiT 1975 , str. 208, format zblizony do A4, stan db+ (podniszczona lekko okładka) Monografia o Polskiej reprezentacji na Mistrzostwach Świata w 1974 roku. Zawiera wiele zdjęć (kolor i cz-b) Jest to opowieść prawdziwa. Opowieść o 28 dniach na X Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej, a właściwie o Polakach na wielkiej imprezie. Nie znajdziecie w niej mrożących krew w żyłach opisów szarży Andrzeja Szarmacha na bramkę Argentyny czy Włoch, jak również nic o stanie psychicznym Jana Tomaszewskiego w chwilach strzelania mu rzutów karnych. Nie powiedzą tu także nic Deyna ani Gorgon o tym co myśleli w momencie strzelania bramki przez Muellera. Znajdziecie natomiast pisaną dzień po dniu kronikę pobytu w Murrhardt i walk na boiskach Republiki Federalnej Niemiec. Poznacie drogę polskich piłkarzy do srebrnego medalu i trzeciego miejsca na świecie. Nie jest to jednak li tylko kronika. To wszystko czego byliśmy świadkami w czasie Mistrzostw Świata w różny sposób powiązane jest z wydarzeniami i sprawami mającymi miejsce wcześniej. Aby o nich nie zapomnieć, nie zgubić przy rozpamiętywaniu wielkiego sukcesu, kronika została uzupełniona, rozbudowana dygresjami. Każda dygresja to niejednokrotnie temat, któremu można by poświęcić kilka rozdziałów książki, tu jednak potraktowany oszczędnie, ale chyba na tyle szeroko aby wszechstronnie przedstawić interesujące nas wydarzenia. Rozpoczynając pisanie kroniki nie mogłem wiedzieć jakie będzie jej zakończenie. Wszyscy byliśmy przekonani, że polska drużyna nie sprzeda tanio swej skóry, ale nikt nie przypuszczał, że staniemy się świadkami doprawdy wielkiej gry biało-czerwonych. I teraz żałuję, ze zapisków z każdego dnia nie wzbogacałem specjalnymi rozmowami z piłkarzami, a ograniczałem się do normalnych rozmów, pytań i odpowiedzi. Od razu jednak zastrzec muszę, ze i tak nie byłyby to zwierzenia w rodzaju: ,,co czułem gdy strzelałem bramkę lub gdy nam wbijano gola". Nasi piłkarze uciekają gdzie pieprz rośnie od takich pytań. Są dla nich fałszywe. W ich pamięci utrwalają się różne momenty, nie zawsze akurat te, które nam widzom najbardziej się upamiętniły, nie te, które chcielibyśmy oglądać z taśmy telerecordingu aż do znudzenia. Nie znaczy to, że zabraknie tu rozmów z bohaterami X MŚ. Naszych piłkarzy trudno zaliczyć do gadatliwych. Nawet ci, którzy najchętniej dzielą się wrażeniami, milkną na widok... [fragment przedmowy]
|