Opis: PIW 1974, str. 460+546, stan db (podniszczona okładka) ISBN „- Hm, hm, Wahoo to chyba jedyne miejsce na całym bożym świecie, gdzie człowiek może wziąć elektryczny masaż japoński. A ty nie chcesz skorzystać z takiej okazji. Ominęło cię wielkie przeżycie, Prew, zaniedbałeś swoje wykształcenie. No więc kładą cię tam na boku — ciągnął — a potem taka jurna japoneczka jeździ po tobie od stóp do głów elektrycznym wibratorem. Ale dotknąć ci jej nie wolno. A przychodzą gołe, żeby cię obrabiać. Tylko że nie pozwolą się tknąć, nawet palcem. Z góry cię uprzedzają. A na wypadek, gdyby ktoś nie zrozumiał pouczenia, mają tam wykidajłę, wielkie chłopisko znające dżudo. Jak pierwszy faz przychodzisz, to ci go pokazują. -]a tam bym chciał takiej dotknąć—powiedział Prew. — Lubię je dotykać. — ja też. Właśnie o to idzie, kapujesz?- Chcesz, ale nie możesz Bardzo śmieszne uczucie. Stoi przed tobą jak ją Pan Bóg stworzył, a dotknąć jej nie wolno. Całkiem jak z cywilem, który chce posunąć przyzwoitą kobitę. Ogromnie dziwne uczucie. Me ma nic podobnego. Trzeba Japońca, żeby wymyślić' takie cenne doświadczenie. — I chyba trzeba Japońca, żeby mieć z tego przyjemność.. — O, nie — odparł Stark. — Dla mnie to jest przyjemne. Rozgrzewa człowieka, rozgrzewa tak, te miałby ochotę zjeść tę cholerę. Mnie to pobudza krew. Po takim japońskim masażu mógłbym roznieść cały burdel, nawet na trzeźwo, Uświadamia człowiekowi, co warta jest kobieta, choćby i kurwa. Daje ci wielkie zrozumienie całego rodzaju ludzkiego." [fragment, z okładki]
|