Opis: Amber 1991, str. 256, stan db+/bdb- Drapieżniki okrążały nas. Wypełzały z lasu, czołgały się na brzuchach, jak gdyby były wężami, a nie "Zakipiało w nim od dzikiej wściekłości. Przez chwilę zapragnął podnieść się i kogoś rozedrzeć na strzępy. Żeby tylko mógł zatopić pazury w tym jerzym... Pazury? Jerzy? O czym myślał? Te bzdury nie miały najmniejszego sensu. Otworzył oczy... Laboratorium zniknęło. Zamiast pulpitu ujrzał skalne ściany i kamienny strop wznoszący się wysoko nad głową. Pochodnia zamocowana w ścianie rzucała czerwone, migotliwe światło. - Do licha, Gorbash! - zagrzmiał głos, którego nie dało się dłużej ignorować. - Obudź się! Ruszajmy już, musimy dostać się do głównej jaskini. Właśnie złapali jednego! - Kogo? - wyjąkał Jim. - Jerzego! Jakiegoś jerzego, a kogóż by innego! Zbudź się, Gorbash! Na tle sufitu Jim zobaczył potężną głowę; szczęki wielkie jak u krokodyla, uzbrojone były w ogromne kły. - Nie śpię. Ja tylko... - nagle, pomimo oszołomienia, uświadomił sobie sens tego, co widzi, i mimo woli krzyknął. - Smok! - A niby kim ma być twój stryjeczny dziadek ze strony matki, jaszczurką morską? A może znów przyśnił ci się jakiś koszmar? Obudź się. Mówi do ciebie Smrgol, chłopcze, Smrgol! Rusz się, rozprostuj skrzydła. Czekają na nas w głównej jaskini. Nie co dzień chwytamy jerzego. No, pospiesz się wreszcie. Uzębiona paszcza błyskawicznie oddaliła się. Mrugając z niedowierzaniem, Jim przeniósł wzrok na ogromny ogon, najeżony od góry rzędem ostrych, kostnych tarcz. Im bliżej Jima, tym ogon powiększał się... To był jego ogon..." [z okładki] Koszt wyyłki 3,90 zł.
|