Opis: Z PARAGRAFEM ZA PAN BRAT tom 1 - Ludzie i martwe paragrafy tom 2 - Paragrafy i żywi ludzie + Alchemia prawa Iskry 1961 - 6, str. 370+452+308, stan bdb- Alchemia prawa W zbiorach polskich orzeczeń można coraz częściej napotkać wyroki, w których sędziowie potępiają ostro bierność, przyrównując ją w swych ocenach do działania. Czy może się jednak sprawca znęcać również przez bierne zachowanie, przez obojętny stosunek do pokrzywdzonego? Na to ciekawe, choć nie tak niezwykłe, jakby się pozornie wydawało, pytanie Sąd Najwyższy dał w wyroku z dnia 19.X.1961 r. odpowiedź twierdzącą i to wbrew stanowisku Sądu Wojewódzkiego, który oskarżonego uniewinnił. Wyobraźmy sobie w roli pokrzywdzonego kalekę, osobę bezradną, chorą, nieprzytomną lub niedorozwiniętą, a udzielenie odpowiedzi nie będzie takie trudne. Czy istnieje przestępczość wywołana zabobonem? Czy osoba hypnotyzowana może być ofiarą przestępstwa? Jaką ochronę prawną posiada maska aktora i jego głos? Trudne dylematy obrońcy i prokuratora. Jak bardzo skomplikowane są zagadnienia lekarsko-prawne, niech świadczy choćby problem przymusu leczenia osób powołanych do służby wojskowej, a w czasie wojny do służby frontowej. Jaki jest zakres tego przymusu? Przy zagadnieniach rent inwalidzkich płaconych przez instytucję państwową i społeczną lub osoby prywatne wyłania się nowy, nieco odmienny problem przymusu leczenia, a to ze względu na obowiązek płacenia i wysokość renty. Czy istnieje możliwość legalnego zmuszenia kaleki do poddania się leczeniu, jeżeli zachodzi prawdopodobieństwo, że zabieg zmniejszy stopień inwalidztwa, a tym samym wysokość renty? Jakie ma być to prawdopodobieństwo? Jakie są granice niebezpieczeństwa, które jeszcze mogłyby uzasadnić obowiązek poddania się operacji przy dzisiejszej masowości wypadków fabrycznych, kolejowych i motoryzacyjnych? Pytanie to urasta do wielkiego problemu. Z paragrafem za pan brat" — Lexa, to pasjonująca lektura (...) Każdy felieton stanowi arcydzieło urzekającej anegdoty i błyskotliwych, ale jakże głębokich rozważań i wniosków. Przed oczyma Czytelnika, jak w barwnym kalejdoskopie, przewijają si£ skomplikowane problemy ludzkiego życia, odwieczny rozbrat ideału z rzeczywistością, walka nowego ze starym, konflikty interesów jednostki z obwarowanym moralnością interesem społecznym (...) W książce nie ma słów niepotrzebnych i nie ma myśli, które budziłyby czyjkolwiek sprzeciw. Autor włada nami przez kilka godzin i potem jeszcze nie pozwala opędzić się od refleksji, zmuszających do ponownego otwarcia książki.
|