Opis: PAX 1957, str 144 stan db+ (lekko podniszczona okładka) ISBN Morcinek jest uważany, i słusznie, za pisarza śląskiego, za piewcę życia górników, za zbieracza legend i baśni śląskich. Jest jednak w twórczości jego okres, w którym te tematy zositaly jakby odsunięte na plan dalszy. Pisarz sięgnął po nowe wrażenia, których dostarczył mu pobyt w obozie koncentracyjnym, a potem — po wyzwoleniu — we Francji, Belgii, Włoszech. I tak w latach 1946—48 powstały „Listy z„ mojego Rzymu", „Dziewczyna z Champs Elysees", „Listy spód morwy" i „Zagubione klucze" (ostatnia pozycja ukaże się wkrótce nakładem. Instytutu Wydawniczego „PAX"). „Listy z mojego Rzymu" kreślone są w zachwycie nad słoneczną Italią. Przeżycie piękna Wiecznego Miasta stanowi kontrast z innymi przeżyciami, tak niedawnymi i tak bolesnymi — nasuwają się wspomnienia tragicznych dni spędzonych w obozie hitlerowskim. Rodzi się pytanie: czemu w obliczu pięknych budowli stawianych rękami starożytnych, czemu w obliczu bajkowych krajobrazów trzeba stale myśleć o tym, ile jest zła na świecie, ile zła czynionego przez ludzi? Czy pamiętając o doznanych krzywdach, można jeszcze wierzyć w szlachetność i dobroć człowieka? Kto za zachwianie tej wiary jest odpowiedzialny i czy potrafimy dotrzeć do kogoś, kto ją pomoże odzyskać? Po wielu więc latach terminowania pisarskiego, wciąż jeszcze jako terminator literacki, usiłuję tak pisać, by moje książki były przede wszystkim dobre, przy czytaniu których człowiek prostuje się i podnosi głowę. Czy mi się to udaje — nie wiem. Sąd ten zostawiam Czytelnikom. Czasem ktoś pyta mnie, dlaczego tematem moich książek jest zawsze kopalnia i Śląsk. Prosta odpowiedź. Zaciągnąłem dług wdzięczności wobec górników. Przecież troszczyli się o mnie, wysłali mnie do szkoły średniej i pilnowali trochę na swój rubaszny, lecz serdeczny sposób. Dług ów trzeba spłacać, jak zresztą spłacać trzeba każdy dług. Pisząc więc o kopalni i górnikach, spłacam zaciągnięty kiedyś przed wielu laty wielki dług wdzięczności. Niech każdy czytelnik w całej Polsce wie, jakim wspaniałym człowiekiem jest " górnik śląski... A że piszę tylko o Śląsku? Przecież jestem Ślązakiem. Chodzi mi o to, by pisząc o swojej ziemi, przybliżyć Śląsk do Polski i Polskę do Śląska... I w tym wypadku zostawiam sąd moim Czytelnikom. Niech powiedzą, czy spełniam sumiennie swoje zadanie. Na przedwieczorne swego pisarskiego żywota pragnąłbym tylko jednego: by moje książki spłacały mój dług wdzięczności, zaciągnięty u górników, by przybliżały Śląsk do Polski, a Polskę do Śląska i były dobrymi książkami. GUSTAW MORCINEK JAK ZOSTAŁEM PISARZEM
|