Opis: Wystrzał z kałasznikowa to dźwięk równie dobrze znany w Afganistanie jak warkot silniczków japońskich motocykli. Nie wywołuje sensacji. Dwaj zamaskowani mężczyźni wykonują egzekucję, po czym spokojnie uruchamiają swoje motory i odjeżdżają. Wycie silników powoli cichnie. Rahmatullah leży przed domem w kałuży krwi. Pomagał niewiernym. Szkoły, których był administratorem, budowała niemiecka organizacja pozarządowa Afghanistan Schulen i polskie stowarzyszenie Szkoły dla Pokoju. Talibowie nauki w szkołach zakazali. Studiować można i trzeba, ale wyłącznie Koran. A już nauka pobierana przez dziewczynki to w ogóle świętokradztwo. Dlaczego zarządca szkół Rahmatullah musiał zginąć. Bo współpracował z Polakami, i to nawet nie z żołnierzami, lecz z wolontariuszami niosącymi oświatę do zapomnianych afgańskich wiosek. Paradoksalnie; Rahmatullah stał się pierwszą polską ofiarą operacji wymierzonej w talibów".- z okładki
|