Opis: KM 2002, str. 202, stan bdb, nakład 1000 egz! Książka "Całą gębą" ... .... powstała na skutek namowy przyjaciół, kolegów. Ten doping trwał kilka lat. Ich argumenty były dość kuszące. Mówili oni: "Janusz! Jest nas już niestety coraz mniej. Przeżyliśmy w latach powojennych niezliczoną ilość ciekawych, wesołych przygód. Stanowiliśmy "Sosnowiecką Cyganerię" i byłoby śmiertelnym grzechem puścić to w niepamięć. Opisz ciekawych, wartościowych, barwnych ludzi. Opowiedz śmieszne historyjki. Opowiedz o kulturze, sporcie, harcerstwie. Przekaż młodzieży, że my, dziś dziadkowie, potrafiliśmy się bawić, nieprawdopodobnie wygłupiać, tworzyć zabawne zdarzenia". Istotnie, jesteśmy pokoleniem pozbawionym dzieciństwa na skutek blisko sześcioletniej okupacji. To co przeżyliśmy, wystarczy jednak - i to z nawiązką - dla następnych pokoleń. Pisząc wspomnienia, posługuję się autentycznymi imionami i nazwiskami, wiarygodnymi wydarzeniami, a więc wkraczam w czyjąś prywatność. Przyjaciele! Pal sześć prywatność, skoro odżyją nasze wspomnienia. Słyszałem, że "śmiech jest afirmacją życia". Moim życzeniem jest wzbudzić uśmiech czytelnika. Natomiast marzeniem, aby uśmiech ten wynikał z tekstu, a nie był uśmiechem politowania. Jako rdzenny sosnowiczanin chciałbym również, żeby książka ta, obejmująca ponad pół wieku trwający okres sosnowieckich wspomnień, w symbolicznej formie uczciła jubileusz 100-lecia nadania praw miejskich naszemu miastu, przypadający na rok 2002. Autor
|