Opis: HR. J. DU PLESSIS CORAZ WYŻEJ! BOHATERSKIE ŻYCIE JANA DU PLESSIS KOMENDANTA STEROWCA „DIXMUDE" 1892-1923 Z PRZEDMOWĄ ST. ROSTWOROWSKIEGO PPUŁK. GEN.SZTABU WARSZAWA 1938 NAKŁADEM WYDAWNICTWA KSIĘŻY JEZUITÓW str. 348,stan db+ (podniszczona lekko okładka miękka , wnętrze w b. dobrym stanie, strony nie rozcięte - książka nie czytana). ISBN PRZEDMOWA Ogień wojny niszczy, ale ten ogień i tworzy. Jego twórcza siła jest trwalszą w historii. Wszak nie wspominamy zniszczonych pożarami bitewnymi wsi szwajcarskich, ale pamięć Winkelrieda została; przebrzmiały dawno dzwony żałobne dla poległych na polach Grunwaldu, ale postać Zawiszy Czarnego dotrwała jako wzór cnót rycerskich do dziś dnia bez zmiany. Ogień wojny wytrawiał, jak rudą złotą, silne charaktery i przydawał im blasku. Dzięki tłumaczeniu książki J. du Plessis dostępną się staje ogółowi polskiemu znów jedna więcej bohaterska postać, zahartowana w ogniu wojny światowej i to z bratniej nam armii francuskiej. Porucznik1) marynarki Jan du Plessis był dzielnym marynarzem, a potem pilotem sterowców bojowych. Nie czyny jego wojenne, nie pełna chwały śmierć w katastrofie krążownika powietrznego »Dixmude«- wysunęły go jednak ponad rzesze tysięcy równie dzielnych a poległych w służbie oficerów, lecz — co dziwne — wartość wewnętrznego życia i wielkość noszonych w sercu, a stosowanych w praktyce ideałów. Życiorys jego pisany był przez własnego ojca z myślą apostolstwa. Głosił on sławę syna — nie jako oficera, lecz jako oficera świętego. Nasz korpus oficerski przyjmie taką książką chętnie. Każdemu, co wojnę przebył, idealizm religijny jest bliski i zrozumiały. Wśród pękających szrapneli budził się dla niejednego z nas świat chrześcijańskiej i katolickiej wiary, i to nie wśród strachu o życie, bo śmierć żołnierzowi jest siostrą, ale wśród atmosfery poświęceń i dążeń przez walkę do wielkich celów. Trzeba wzbijać się w górę... Istnieje pewien rodzaj pokory, wprost niebezpieczny, bo fałszywy; ona głosi »nie jestem świętym, nie potrafiłbym mieć nic wspólnego z świętymi osobami... Ale świętość trzeba osiągnąć! Czyż żołnierz uchylający się od pełnienia służby — zasługiwać może na zaufanie? A czyż istnieje różnica między tak marnym żołnierzem, a człowiekiem, który głosi, że nie jest powołany do świętości?!^ Gdy słowa powyższe padają ku nam z kazalnic kościelnych, mogą nieraz mijać bez echa. Lecz gdy pochodzą z ust młodego oficera, który pełnił swoje obowiązki, czy to w pokoju, czy to na wojnie z prostotą, który w powojennym życiu garnizonowym biedę cierpiał z powodu marnej oficerskiej gaży, trapił się chorobą żony czy też dwojga dzieci, który bolał nad tym, że pomijany był w awansach, miał trudności w przeforsowaniu swych planów organizacyjnych i który żył naszym oficerskim życiem, a potem zginął piękną śmiercią pilota — stają się one — pełne treści — dają do myślenia. Atmosfera wojenna, wśród której duch się hartował i kształcił, zaciera się powoli koło nas. Trzeba ją zastąpić innymi wpływami silnych ideałów. Życiorys Jana du Plessis objął swym światłem już szerokie kręgi. Niech polski jego przekład apostołuje również wśród polskiej młodzieży i w polskich oficerów wszczepia wzniosłe poglądy »o weselu bożym« STANISŁAW ROSTWOROWSKI podpułkownik Sztabu Generalnego. TREŚĆ Przedmowa Część pierwsza POWOŁANIE I — Dzieciństwo. (1892—1907) II — Ku marynarce. (1907—1909) III — Na szkolnym statku „Borda". (1909—1911) IV — Na pokładzie „DuguayTrouin". (1911—1912) Część druga NA WSCHODZIE I — Zew ziemi. (1912—1913) II — Apostolstwo. (1913—1914) III — Rozczarowania wielkiej wojny (1914—1915) IV — Życie wewnętrzne (1915) V — Saloniki. (1915—1916) VI — Na morzu i w okopach. (1916—1917) Część trzecia EPOPEJA „DIXMUDE'A" I — Zew nieba. (1917—1918) II — Na podbój „Dixmude'a". (1919—1920) III — Bohaterska wyprawa. (11 sierpnia 1920) IV — Próba charakteru. (1920—1921) . . V — Na skrzydłach ducha. (1921—1922) . VI — Praca mistrza i dowódcy. (1922—1923 VII — Wielkie wzloty. (1923) VIII — Triumfalny powrót. (1924) IX — Apostolstwo z tamtego świata
|