Opis: PODŁUG PRZEKŁADU X. JAKÓBA WUJKA T. J. STOSÓWNIE DO MSZAŁU RZYMSKIEGO GNIEZNO SKŁAD J. B. LANGIEGO 1876. , str. 304, stan db (podniszczona okładka twarda, tłoczenia na okładce, wnętrze w db stanie, kilka zagiętych narożników) Gdy już nie stało Lekcyi i Ewangelii wydanych przez X. Antoniego Tyca w Lesznie 1855 nakładem Ernesta Giinthera, zawezwała mię jego księgarnia nakładowa, abym się podjął przejrzenia nowego ich wydania, które właśnie uskutecznić zamierza. Podjąłem się chętnie tej pracy, albowiem miałem sposobność dostatecznego się przekonania, że Lekcye i Ewangelie wydane przez X. Tyca tak są błędne, że ich niepodobna nadal w Kościele używać. Wiedzą to dobrze wszyscy, którzy mają pieczę dusz sobie poruczoną, i co Niedzielę i Święto głoszą słowo Boże; a nawet niejeden Dziekan przy Wizytacyach pastoralnych Kościołów używać ich nadal zakazał; lecz próżne były wszystkie zakazy, gdyż dawniejszych wydań już dawno zabrakło, a nowsze po za naszemi Archidyecezyami wyszłe ledwo tu i owdzie się pojawiły; dla tego potrzeba nowego wydania okazała się konieczną. Wziąwszy przeto tylko za podstawę owo wydanie X. Tyca przejrzałem je i poprawiłem sumiennie, a w wielu miejscach przerobiłem je zupełnie, skreśliwszy to, co nam niepotrzebne, a dodawszy to, bez czego się niejednemu Kościołowi obyć niepodobna. Wszędzie zaś stosowałem się do Mszału Rzymskiego wydanego w Ratysbonie 1862 nakładem sławnego Pusteta, typografa Ś. Stolicy Apostolskiej; — a przekład podałem X, Jak. Wujka T. J. wydany nakładem i z aprobatą X. Stanisława Karnkowskiego Arcybiskupa Gnieźnieńskiego, Ur. L. Prymasa Kor. w Krakowie 1599; — i tylko tam pozwoliłem go sobie nieco zmienić, gdziem tego uznał za konieczną potrzebę, co tylko w niektórych zaszło przestarzałych wyrazach lub odmianach. I pisownią pozostawiłem dawną, ogólnie dzisiaj używaną, albowiem nowatorstwa od ogółu dotąd nieprzyjętego nie chciałem zaprowadzać do ksiąg w Kościele używanych. Tak więc pochlebiam sobie, że tej potrzebie obecnie naglącej w ten tylko sposób ku ogólnemu zadowolnieniu zaradzić mogę. W Konojedzie 1870. X. S. Tomicki.
|