Opis: PRZEŁOŻYŁ T. PIEROŻYNSKI WYDAWNICTWO „DOBRA KSIĄŻKA" WROCŁAW 1949 ,str. 544, stan db (podniszczona okładka, przykurzona, nieaktualne pieczątki) PRZEDMOWA Miedziana sieć osnuwa naszą kulę ziemską. Miliony rąk ludzkich w całym świecie wiązały oka tej sieci. Wiążą je ciągle z dnia na dzień coraz ciaśniej. W drutach zaś tej sieci płynie ogrzewająca i ożywcza krew, która nadała naszym czasom nowy rytm: prąd elektryczny. Postępy, jakie mu zawdzięczamy, są nieprzeliczone. Wszędzie, gdzie technika natrafia na niepokonalne granice, elektryczność tworzy w nich nową wyrwę: buduje nowe drogi przyszłości. Stoimy pośrodku rozwoju, którego cel i koniec ledwie przeczuwamy. Żyjemy i przeżywamy goj ledwie to zauważamy,- tak dalece jesteśmy dziećmi naszych czasów! Rankiem wzywa nas elektryczny budzik z dokładnością- do sekundy swym miękkim brzęczeniem do nowego .dnia. Wieczorem ostatni nasz ruch to przekręcenie wyłącznika światła. W międzyczasie dzieje się tysiąc cudów, którymi służy nam elektryczność. O tych cudach chciałbym pogawędzić w tej książce. Nie z systematycznością podręcznika, nie z formułami, wykresami i z poważną miną, lecz lekko i swobodnie, wesoło i odważnie. Tak, jak gdybyśmy jako dobrzy przyjaciele siedzieli razem, pozbawieni wszelkich uprzedzeń do siebie. Podjąłem się trudu spisać wszystkie głupie pytania, które sam sobie kiedyś zadawałem i odpowiedzieć na nie, bo chciałem ukazać wam cudowną krainę tej techniki w jednym wielkim spojrzeniu oka z góry, ale bezwarunkowo nie powierzchownie. Ta książka jest wyznaniem wielkiej miłości, która zaczęła się w mojej najwcześniejszej młodości i stawała się z każdym dniem coraz głębsza, miłości dla elektryczności. Dlatego mogła ona być napisana na chłodno w ciągu kilkumiesięcznej pracy przy biurku. Musiała ona być sprawozdaniem z osobistych przeżyć... i faktycznie została ona przeżyta, od pierwszego do ostatniego słowa. O tych to przeżyciach chciałem na jawie radośnie marzyć. Miała to być książka obserwacji i podziwu, książka entuzjastycznej radości z powodu postępu, książka dla ludzi cieszących się myślą o przyszłości. Naturalnie, jako zakochany nie jestem obiektywny; widzę rzeczy tylko własnymi oczyma i przedstawiam je we własny sposób. Ale kto widzi rzeczy takimi, jakimi są w rzeczywistości? Niebo nad nami nie jest naprawdę błękitne, a soczysta czerwień róż jest tylko złudzeniem. Być -może to kogoś napawać goryczą? Cały świat jest ciągle jeszcze pełen niewyjaśnionych zagadek. Świat elektrotechniki niemniej. Jakżeż wspaniale, że tak jest! Są jeszcze ciemne, zapomniane przez świat lasy, w których można marzyć. Jeszcze żyje romantyka... bo w naszych piersiach biją jeszcze serca! AUTOR
|