Opis: Ruthenus 2003 str. 470, stan db+ (zakurzona, nieaktualna pieczątka) ISBN reprint wydania z 1898 roku Ksiądz Władysław Sarna we wstępie do tego dzieła napisał: cudze sprawy znać, jest rzecz pożyteczna, a stroje, konieczna. Czyż dziś, w dobie integracji, na przełomie wieków i tysiącleci, słowa te nie brzmią wprost prekursorsko? Zdumiewające, jak Autor cenił swoją małą ojczyznę. jak przenikliwie spoglądał na los człowieka osadzonego na określonym skrawku ziemi. Ks. Sarna zapewne nie chciałby być zaliczony do wizjonerów, choć jego intencje wyprzedziły myśl dziesiątków pokoleń. Dlatego nam, depozytariuszom jego idei i imponującego dorobku, wciąż przychodzi się dziwić. „Opis powiatu krośnieńskiego" jest tytułem nazbyt skromnym. Bo to nie tylko opis, skoro Autor pomieścił w nim rys geograficzny rzeczonego obszaru, historię Krosna i ościennych miast i miejscowości - każdej miejscowości! - ponadto nakreślił mapę lokalnego przemysłu (akcentując tradycję przemysłu naftowego i tkackiego), jak również ówczesne rękodzieło, zwyczaje i obyczaje mieszkańców, zajęcia gospodarskie wieśniaków, stroje i rodzaje pożywienia i... Lista to jeszcze długa. Bo ks. Sarna rejestrował wszystko, co otaczało ówczesnego człowieka tej krainy, od jego narodzin po śmierć. A ze stron tego dzieła promieniuje wielka serdeczność wobec ludzi - nie tylko katolików- (wiele stron pośwnęca _np. współbraciom Łemkom); z pokorą i franciszkańską życzliwością mówi o ludzkich przeczuciach i snach, o ludowych wierzeniach, nie przemilcza nawet wiary w czarownice... Nie pominął też ludowej medycyny, pieśni i przyśpiewek łudu, wiary w naturalne własności zwierząt, w moc przekleństw i zabobonów... A ileż uroku niesie lektura tej księgi dziś, gdy analizujemy tabele handlowe - często z nazwami nieistniejących już towarów; gdy odczytujemy stopień zachmurzenia nieba i comiesięczne temperatury sprzed wieku z okładem? To paleta wszystkich barw człowieczego życia, osobliwy kalejdoskop ludzkiego losu. Bez tej księgi i dziś - i zapewne nie prędko, bo jest to synteza dziejów wyjątkowo rzetelna i osobliwa - nie obejdzie się żaden historyk; i nikt, kto pragnie poznać, chociażby w zarysie, dzieje tego środowiska. Gdy spojrzymy na całość dorobku ks. Sarny konstatujemy ze zdumieniem: to rzeczywiście dzieło jednego człowieka?! Kapłana obdarzonego wieloma kościelnymi tytułami, zatem i obowiązkami, z których wywiązywał się wzorowo; autora innych ksiąg i szeregu prac związanych z posługą kapłańską. Lecz nie tylko: zakładał szkoły i tworzył organizacje społeczne, pomagał ludziom. Przy tym z dziecięcą szczerością powiada, że księdze tej poświęcił chwile ujęte od snu i wypoczynku, Choćby tym słowom winniśmy pamięć, szczery podziw; i wdzięczność Jan Tulik
|