Opis: 1982, PIW , str.240, db [ niewielki zaciek na kilku stronach] Celem tej książki jest przedstawienie jednego z głównych dylematów humanistyki dwudziestowiecznej. Dylemat ów uświadamia się wtedy zwłaszcza, gdy z jednej strony słyszymy utyskiwania na specjalistyczny żargon, na wydętą pseudonaukowość prac z zakresu historii, historii literatury, filozofii czy metodologii nauk humanistycznych, z drugiej zaś — spotykamy się z uzasadnionymi żądaniami zapewnienia również humanistyce prawa do naukowej specjalizacji. I w jej obrębie bowiem rozpoczął się proces „unaukowienia nauki", prowadzący do tak dotkliwie odczuwanego rozdźwięku między uczonymi a czytelnikami. Stąd posądzenia humanistów o zdradę humanistyki, o odstępstwo od jej powołania. Idee pozytywizmu, neopozytywizmu, humanistyki rozumiejącej, fenomenologii, strukturalizmu i marksizmu przyczyniły się niewątpliwie do ukształtowania się odrębnej i bardzo niejednokrotnie filozoficznie skomplikowanej naukowej problematyki humanistycznej. [...] Stając wobec dylematu, o którym była mowa na początku, zadajemy sobie pytanie, czy aby nie mamy do czynienia z dwiema humanistykami, z których każda odpowiada na inne zapotrzebowanie innego odbiorcy. Z jednej strony mamy humanistykę pełniącą przede wszystkim funkcje poznawcze, z drugiej zaś humanistykę nastawioną na misję terapeutyczną. [...] Przedstawiona publikacja usiłuje odpowiedzieć na pytanie o to, jak wyłaniały się i kształtowały poszczególne istotne problemy humanistyki, jak rozumiano jej cele, w jakiej mierze uprawnione są obydwie jej wersje oraz czy ich uzgodnienie jest nie tylko możliwe, ale i pożądane. Czyli na pytanie, jak uprawia się i jak można uprawiać humanistykę w drugiej połowie XX wieku. (z Wprowadzenia)
|