Opis: Z DRZEWORYTAMI STEFANA MROŻEWSKIEGO reprint, str 78, b.r. wyd, stan db + OD WYDAWCY Kilka już razy zdarzyło się w literaturze naszej, iż pisarz polski, zanim wszedł w poczet rodzimych autorów, rozgłos i sławę zyskał na szerokim świecie. Tak, było z Klemensem Janickim, łacińskim poetą szesnastego wieku, tak z St. Przybyszewskim, który debiutował w piśmiennictwie niemieckim, tak wreszcie z Józefem Conradem, pod którym to pseudonimem J. Korzeniowski zdobył laury, jako powieś-ciopisąrz angielski. Eugenia Markowa powiększa teraz to nieliczne grono. Już znana czytelnikowi jrancuskiemu doskonałą powieścią «Porteur de l'eau» (Plon 1940), weszła na rynek wydawniczy Ameryki i w ciągu roku swoją «The Glowing Lily» (1944) osiągnęła nakład 50.000 egzemplarzy. Znany krytyk amerykański, Robert Speaight, poprzedazjąc tę książkę przedmową, pisał: «Pani Markowej udało się dokonać dzieła prawdziwie artystycznego: odtworzyła bowiem życie Świętej Jadwigi najszczegółowiej, a uczyniła "to w formie podobnej do miniatur, wprowadziła nas w średniowiecze, epokę tak od nas odległą i pozwoliła nam oddychać jej atmosferą». «The Glowing Lily» ukazuje się dziś w oryginale polskim. Pojawia się w chwili najbardziej odpowiedniej, przypominając dzieje polskiego Śląska, kiedy wreszcie Śląsk ten po setkach lat wrócił w granice Polski. I stawia przed oczyma postać św. Jadwigi, której największym czynem, podnoszącym ją w poczet świętych, była praca dla dobra ludzkości, dla wielkości narodu. -Księżna Śląska kładła zręby pod polskość Kraju, zręby, co niezmurszałe przetrwały wieki, aby dziś służyć do wzniesienia potężnego gmachu Polski. I tak, jak przed blisko 800 łaty, tak i teraz Śląsk budzi się do nowego życia pod znakiem pracy i poświęceń. Może nie wyda świętych — ale polskim zostanie na zawsze. K. P.
|