Opis: Wiedza 1948, str. 116, stan db (podniszczona lekko okładka twarda introligatorska) Była to bezpośrednia reakcja ciała na bombardowanie w momencie wybuchu bomby, reakcja na neutrony, cząsteczki beta i promienie gamma. Ci, na pozór niezranieni ludzie, którzy w tak tajemniczy sposób umarli w ciągu kilku pierwszych godzin czy też dni — to właśnie ofiary pierwszego stadium. W tym stadium choroba zabiła 95% ludzi przebywających w obrębie pół mili od centrum wybuchu, a ponadto wiele tysięcy takich, co znajdowali się dalej. Uświadomili też sobie lekarze retrospektywnie, że chociaż większość tych umarłych doznała oparzeń oraz innych skutków wybuchu, niemniej wchłonęli oni dosyć promieni, aby ich zabiło samo promieniowanie. Promienie po prostu niszczyły komórki ciała, powodując zwyrodnienie jąder komórkowych i krusząc ściany komórek. Wielu ludzi, którzy od razu "nie umarli, dostało wymiotów, bólów głowy, biegunki, poczuło ogólne osłabienie lub przez kilka dni gorączkowało. Lekarze nie wiedzieli, czy objawy te są skutkiem promieniowania czy też wstrząsu nerwowego. Drugie stadium ujawniło się w dziesięć lub piętnaście dni po zbombardowaniu Hiroszimy. Pierwszym objawem w tym stadium było wypadanie włosów, potem wystąpiły biegunki oraz gorączka dochodząca niekiedy do 41 stopni. W dwadzieścia pięć do trzydziestu dni po wybuchu wystąpiły zaburzenia krwi: krwawienie dziąseł, ostry spadek ilości białych ciałek krwi, a na skórze i na błonach śluzowych pojawiły się cętki, tzw. petechiae. Spadek białych ciałek krwi zmniejszył odporność pacjenta na infekcję. Otwarte rany goiły się niezmiernie wolno i wielu chorych zapadało na bóle gardła i jamy ustnej. Dwa wszakże kluczowe symptomy, na których lekarze oparli swe prognozy — to gorączka i spadek ilości białych ciałek krwi. Przy wysokiej i stałej gorączce szanse pacjenta na przeżycie były nikłe. Białe ciałka krwi prawie zawsze spadały poniżej 4 000. Chory, którego białe ciałka krwi spadły poniżej 1 000, był nie do uratowania. Pod koniec drugiego stadium, jeśli pacjent przeżył, przychodziła anemia, czyli spadek czerwonych ciałek krwi. Trzecie stadium — to reakcja organizmu, który walczy o odzyskanie i to z nadwyżką tego, co stracił wskutek schorzeń. Na przykład: gdy białe ciałka krwi nie tylko wracają do normalnego poziomu, ale znacznie przekraczają normę. W tym stadium wielu pacjentów zmarło na skutek komplikacji takich nietylkodlamoli , jak np. infekcje w klatce piersiowej. Większość oparzeń goiła się w ten sposób, że tkanka zabliźniająca układała się w różowe, gumowate warstwy znane pod nazwą tumorów koloidowych. Czas trwania choroby był nierówny, zależnie od całego ustroju pacjenta i od tego, jakie quantum promieni pacjent otrzymał. Niektóre ofiary powracały do zdrowia po tygodniu, u innych choroba wlokła się miesiącami. [fragment]
|