Opis: WARTA, 1978, stron 160, stan dobry+ podniszczona lekko okładka, zwykłe ślady używania) ISBN OD AUTORA Wierzcie mi, moi Państwo, sprawa nie jest wcale prosta. Rozmowy przeprowadzone z ludźmi, którzy z jakichkolwiek względów pozbawieni są towarzystwa przy jadalnym stole, nie dały nadzwyczajnych rezultatów. Pytania były proste: co i gdzie najchętniej jadają, czy gotują sobie sami, czego oczekują od książki kucharskiej... Odpowiedzi? Stołówka, bar, restauracja, czasem byle co „upichcone" naprędce. Zjadłoby się chętnie domowy, prawdziwy obiad, ale kto by tam gotował tylko dla siebie — szkoda czasu... Chciałabym więc w tej książeczce przekonać Czytelników, że nie szkoda czasu na gotowanie. Badania dowiodły, iż większość schorzeń przewodu pokarmowego, zaburzeń w przemianie materii, otyłość, pogłębianie się chorób gośćcowych, niedomogi naczyń wieńcowych — to skutki nieprawidłowego, nieraz wręcz szkodliwego odżywiania. Nie znaczy wcale, że każdy, kto jada poza domem, musi być chory. Każdy jednak powinien wiedzieć, co trzeba jeść, by być zdrowym, powinien posiąść na własny tylko użytek przynajmniej minimum wiedzy o racjonalnym żywieniu. Gotowanie nie jest trudne — niezależnie od tego, czy gotuje się dla siebie, rodziny czy gości. Nie jest to również zajęcie, z którym — jak sądzi większość — lepiej radzi sobie kobieta. Najwspanialsi mistrzowie patelni, umiejący zadowolić najwybredniejsze podniebienia — to przecież mężczyźni. Naturalnie, tak jak każda umiejętność, i ta wymaga doświadczenia, praktyki i wprawy, których nabywa się z czasem. Sztuka gotowania przydaje się ogromnie właśnie ludziom samotnym. Nie trzeba jej więc traktować jako zła koniecznego, a raczej wyposażyć swoje gospodarstwo w niezbędny sprzęt, zadbać o ładne urządzenie kuchni, bo wówczas przyjemniej się pracuje. Może uda się polubić to zajęcie, potraktować je jako hobby, a z czasem zabłysnąć kunsztem, pomysłowością i dobrym smakiem...
|